Zawsze chciałam mieć swojego bloga. Ot takie marzenie młodzieńcze – aby ludzie czytali moje przemyślenia i komentowali. Próbowałam kiedyś coś zrobić, ale średnio to wychodziło. Ja zdaję sobie sprawę, że nie umiem pisać – jednak czasem jak czytam inne blogi, to uważam, że aż tak ze mną tragicznie nie jest.
Zatem podejście numer 3 chyba 😉
Jak większość dziewczyn / kobiet piszę te słowa na całkowitym spontanie. Nie mam planu co będę tutaj dodawała konkretnie, po prostu czuję potrzebę wylania słów na pap.. [yyy] …ekran. Czuję potrzebę ponarzekania na swoje życie oraz podzielenia się swoim szczęściem i optymizmem.
Pewnie znajdą się też tutaj jakieś relacje z podróż, bo one są nieodzowną częścią mojego życia. A chyba zawsze kilka fajnych zdjęć urozmaici i przyciągnie czytelnika.
Dziękuję, to tyle na początek – każdy odzew, komentarz będzie dla mnie naprawdę bardzo ważny.
Buźka :*
A jak w ogóle masz na imię? Chyba powinnaś napisać coś więcej o sobie, wtedy ten blog nabierze charakteru. Powodzenia, początki są najtrudniejsze.
Marian ma rację – powinnaś zacząć od przedstawienia się, abyśmy poczuły (może nawet i poczuli), że gdzieś po drugiej stronie jest faktycznie osoba, która istnieje, ma swoje życie, uczucia. Bez tego nawet świetne opowieści nie będą w stanie (przynajmniej dla mnie) się w jakikolwiek sposób umiejscowić w mózgu. Oczywiście nikt nie lubi być zaszufladkowany, ale pamiętam jak kiedyś przeglądałam świetny kobiecy blog lifestylowy to od razu posty utkwiły mi w głowie.
Przyczyn było wiele:
1. unikalna domena – „puch ze sów” Ah 🙂
2. świetne posty
3. Identyfikacja autorki właśnie – zerknij sobie na jej pierwsze (nawet pierwszy) wpis, tam od razu czuje się klimat.
Kaśka mądrze prawi – zerknij na porządne blogi i jeśli faktycznie chcesz prowadzić coś swojego musisz często odpowiadać na komentarze i starać się otworzyć przed nami – czytelniczkami.